Znakiem czasów współczesnych jest prosty i powszechny standard załatwiania całej masy rzeczy przez internet. Obecnie online możemy dokonywać zakupów, rozmawiać z przyjaciółmi, dokonywać przelewów bankowych, pełnoprawnie pracować… Z pewnością jednak zdarzyło nam się zastanowić, co by było, gdyby cała sieć internetowa nagle uległa zniszczeniu i po prostu przestała istnieć. Czy grozi nam taki cyber-atak?
Bezpieczeństwo w sieci internetowej.
Należy sobie jasno odpowiedzieć, że raczej nie, zdecydowanie nie na skalę światową. Jako jednostki jesteśmy zagrożeni, zawsze znajdą się bowiem oszuści i chciwcy, chcący dobrać się do naszych kont bankowych. Należy zatem bezwzględnie pilnować tego, by mieć zaktualizowany program antywirusowy i nie korzystać z publicznych sieci internetowych przy dokonywaniu transakcji online.
Problem może dotknąć jednostki, ale nie mas. Niewiele osób wie jednak o niezwykłym fakcie, że internet można po prostu wyłączyć, co oznaczałoby ni mniej, ni więcej zupełny paraliż świata, o wiele boleśniejszy w skutkach od każdego cyber-ataku hakerów.
ICANN, czyli siedmiu władców internetu.
Siedem osób wchodzących w skład tej organizacji ma tzw. „klucze do internetu”. Połączone w jeden umożliwiają całkowite wyłączenie internetu na całym świecie, wszelkie serwery i tym podobne po prostu przestałyby funkcjonować. Paraliż świata byłby po tym zupełny i spowodowałby straty liczone w biliardach dolarów. Pozostaje zatem liczyć, że świat nigdy nie doczeka sytuacji, w której odłączenie internetu będzie po prostu nieodzowne.